W ciągu 2 tygodni robiłam to ciacho 3 razy tak nam smakowało, jedno nawet powędrowało w podzięce. W smaku przypomina trochę piernik, wilgotne, niezwykle aromatyczne. Proste jak przygotowanie muffinek. Jest tylko jedna wada jest za małe dlatego proponuję od razu zrobić z podwójnej porcji bo szybko znika a z pewnością zjadło by się jeszcze niejeden kawałek. Przepis Marthy Stewart a ja znalazłam go na blogu Gęba w Niebie.

Składniki :
- 1/4 szklanki oleju ( u mnie rzepakowy )
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 duże jajka
- 3/4 szklanki brązowego cukru ( nie miałam dałam zwykły kryształ )
- 1/3 szklanki gęstego jogurtu naturalnego
- 1 szklanka startej na grubych oczkach marchwi ( około 2 średnich marchewek )
W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki : mąkę, sodę, cukier, kardamon, cynamon, sól.
W drugiej mieszamy składniki mokre : jogurt, olej, jaja.
Mokre składniki mieszamy ze suchymi ( ja to wszystko robiłam za pomocą szpatułki, robot jest tu zbędny ) na jednolitą masę. Na koniec dokładamy marchew. Mieszamy.
Całość przelewamy do formy wysmarowanej olejem i wysypaną mąką lub wyłożoną pergaminem. Forma o wymiarach 21×21. Ja to ciacho robiłam w różnej wielkości formach, ostatnie w keksówce. Nie wyrasta wysokie.
Pieczemy przez około 40-45 minut w temp. 175 – 180°C do tzw. suchego patyczka.
Smacznego 🙂

