Pierwszy raz miała do czynienia z ciastem filo. Wcześniej nie mogłam go znaleźć a bardzo chciałam spróbować jak smakuje. Gdy tylko wypatrzyłam TEN przepis wiedziałam, ze muszę wytężyć swoje poszukiwania. Z pomocą znajomej udało się. Ciasto zakupione wiec do dzieła. Wyszły bardzo smaczne, znikły w przeciągu 2 dni a zrobiłam z podwójnej porcji.

Składniki : ( robiłam z podwójnej porcji, nie zużyłam całego farszu bo ciasta mi brakło ale wyszło mi 12 dużych porcji. Przepis podaje na pojedyńczą porcję )
- 2 duże jabłka
- 50 g cukru pudru
- 1 łyżeczka przyprawy korzennej ( użyłam do przyprawy do piernika )
- 2 łyżki wody
- 50 g orzechów włoskich ( w oryginale rodzynki – sułtanki )
- 4 arkusze ciasta filo
- 25 g roztopionego masła
Jabłka obieramy, wykrawamy rdzeń i kroimy na małe kawałki. Orzechy siekamy. Jabłka i orzechy wkładamy do rondla razem z cukrem pudrem ( ja przesiałam ), wodą, przyprawami korzennymi. Stawiamy na średni ogień i prażymy około 6 minut aż jabłka zmiękną. Ale nie rozpadną się całkowicie, dobrze jak zachowają swoją strukturę 🙂 Odstawiamy do ostygnięcia.
Jeden arkusz ciasta filo rozkładamy na stolnicy,ostrożnie bo jest bardzo delikatny i może się porwać. Smarujemy go roztopionym masłem. Można za pomocą pędzla ale łatwiej i szybciej będzie wylać trochę masła na arkusz i rozprowadzić go po całości dłonią. Na nim kładziemy następny arkusz ciasta, równomiernie i znowu smarujemy masłem i tak postępujemy do wyczerpania ciasta. Ostatni również ma być posmarowany masłem. Następnie ciasto dzielimy na pasy. Ja swoje podzieliłam na 4 pasy dość szerokie, dzielimy dłuższy bok. Wy możecie zrobić więcej mniejszych wtedy dzielimy krótszy bok. Na każdy pas nakładamy łyżkę nadzienia w prawym dolnym rogu, zostawiając nieco miejsca od brzegów. Kolejno zawijamy całość w kształt trójkąta ( tutaj instrukcja jak to zrobić ).
Wierzch każdego smarujemy roztopionym masłem. Samosy układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 180°C przez 15-20 minut aż zrobią sie złote.
Smacznego 🙂


