Tak jak pisze na swoim blogu autorka przepisu Pasjonatka ten krem będzie miał swoich zwolenników jak i przeciwników. Ja należę do zwolenników ale mój mąż niekoniecznie. W mojej paście wyczuwałam lekki posmak fasoli jednak z czasem coraz mniej. Myślę, że żeby kompletnie go zagłuszyć można dodać więcej wiórek, następnym razem przetestuje. Mocno kokosowa. Użyłam domowego mleka kokosowego, żeby dodatkowo spotęgować smak i aromat pasty. Jak dla mnie pycha ale z pewnością nie dla każdego. Dodam jeszcze, że świetnie smakuje na waflach ryżowych. Przepis z bloga Pasja gotowania.

Składniki :
- 1 puszka białej fasoli konserwowej ( 400 g)
- 1 szklanka wiórek kokosowych
- 1/2 szklanki mleka ( u mnie domowe kokosowe, nie wykorzystałam całości )
- 1 łyżka stewii ( dałam miód )
- aromat kokosowy ( nie miałam, nie dodałam )
Fasolę płukamy zimną wodą, odsączamy. Blenderujemy na gładką masę. Dodajemy wiórki miksujemy. W przepisie jest żeby miksować 15-20 minut z przerwami. Po czym dodajemy pozostałe składniki ( mleko dodajemy stopniowo )i jeszcze chwilę miksujemy. Ja zmiksowałam od razu wszystkie składniki poza mlekiem, mleko dolewałam partiami do uzyskania pożądanej konsystencji. Może całość zajęła mi 5 minut. Pastę robiłam w malakserze. Masa nie była idealnie gładka ale taką lubię. Jeśli chcemy gładką należy fasolę zmiksować osobno i osobno wiórki po czym połączyć obie masy i dodać resztę składników, oczywiście mleko również dodajemy stopniowo.

Smacznego 🙂
