ciasteczka

Ciasteczka pieczarki

Ujęły mnie te ciasteczka swoim wyglądem. Przepis zanotowany już dawno, jednak realizacji doczekał się zeszłej soboty. Ciasteczka niezwykle kruche, wręcz rozsypują się w ustach. Smaczne choć wyczuwam delikatnie sodę, nie przeszkadza mi to jednak żeby znikł jej smak trzeba dodać mniej. Proste, łatwe i dość szybkie w przygotowaniu. Na pewno będą miały swoich zwolenników jak i przeciwników. Przy pierwszym kęsie nie ma nic w nich niezwykłego jednak pod koniec konsumpcji chce się więcej i więcej… Najlepiej podać je do kawy, herbaty lub innego napoju bo można dostać czkawki pałaszując bez popicia 😉 Przepis z Tej strony.

piecz4

Składniki : ( porcja na 40 małych lub jak u mnie 26 większych ciasteczek )

  • 150 g margaryny o temperaturze pokojowej
  • 6 łyżek cukru pudru
  • 1 jajo
  • 450 g mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej ( proponuję dodać – i tak też jest w niektórych przepisach 1/2 łyżeczki )
  • kakao
  • pusta plastikowa butelka

Mąkę mieszamy z sodą.

W osobnej misce masło ucieramy z cukrem aż masa będzie gładka. Dodajemy jajko, miksujemy. Wsypujemy stopniowo mąkę z sodą cały czas miksując aż ciasto będzie jednolite i gładkie.

Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego ( robiłam nieco większe ) układamy na blasze wyłożonej pergaminem w niewielkich odległościach, trochę urosną.

Kakao przesypujemy do małej najlepiej wysokiej miseczki, może być nawet kieliszek. Tak żeby cały gwint mógł się w nim zanurzyć. Zanurzamy gwint butelki w kakao i delikatnie wciskamy go w środek kulki do połowy. Delikatnie kręcimy butelką i wyjmujemy. I tak oto powstaje ” nóżka ” pieczarki. 🙂 Z resztą robimy dokładnie to samo.

Ciastka pieczemy w temp. 180°C przez 15 minut. Ja swoje piekłam niecałe 30 minut ze względu, że były większe. Przed włożeniem do piekarnika od góry przykryłam je papierem do pieczenia żeby się nie zrumieniły.

Smacznego 🙂

DSC_0031

Ciasteczka

przetwory

Frużelina z czerwonej porzeczki

U Was już pewnie ani widu ani słychu po porzeczkach za to u mnie ostatnia partia wisi jeszcze na mojej mega porzeczce. Nikt już  nie chce zostać nią obdarowany więc trzeba samemu spożytkować. Szkoda tylko,że czasu mało bo poszalałbym z nią no ale jak czasu nie ma to zrobienie frużeliny to najlepszy i najszybszy pomysł. A i do tego smaczny. Frużelina inaczej owoce w żelu nadaje się do wszystkiego. Deserów, naleśników, na chlebek, do podjadania łyżeczką i co nam przyjdzie jeszcze do głowy. Ze wszystkich przepisów jakie zebrałam najbardziej spodobał mi się przepis  Dominiki, która prowadzi blog Domi w kuchni.

DSC_0468

Składniki : ( podaje w ilościach z jakich ja robiłam u Domi macie na 2 kg wiśni )

  • 500 g czerwonej porzeczki
  • 150 g cukru
  • 200 ml wody + 25 ml zimnej wody
  • 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
  • sok z połowy cytryny

Owoce z cukrem i 200 ml wody umieszczamy w garnku, podgrzewamy na średnim ogniu ok 10 minut aż całkowicie porzeczki stracą surowiznę. Po tym czasie dodajemy sok z cytryny.

Mąkę ziemniaczaną  mieszamy z 25 ml zimnej wody do jej całkowitego rozpuszczenia ( nie może być grudek). Całość powoli wlewamy do owoców cały czas mieszając żeby nie zrobiły się grudki. Gotujemy kolejne 5-10 minut aż całość ładnie zgęstnieje ale nie za bardzo, powinna być konsystencja żelu.

Gorącą frużelinę przelewamy do wyparzonych słoików, zakręcamy, odwracamy do góry dnem. Zostawiamy do ostygnięcia.

Smacznego 🙂

fruz.

Zapasy na zimę - I edycja 2013

ciasta

Biszkopt

Cieszy się bardzo dużą popularnością na blogu Moje wypieki. I nic dziwnego prosty w przygotowaniu, nie miałam z nim najmniejszych problemów. Wyrósł wysoki ( przekroiłam go na 3 części ), puszysty.

DSC_1106

Składniki :

  • 5 jaj
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Mąki przesiewamy do jednej miski.

Białka oddzielamy od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę a pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier cały czas miksując. Kolejno dodajemy po jednym żółtku nie przerywając mieszania. Na koniec partiami wsypujemy mąki i delikatnie mieszamy najlepiej łopatką lub łyżką aż ciasto będzie gładkie i jednolite. Dorota robi to mikserem na najmniejszych obrotach ale ja wolę ręcznie.

Tortownicę o średnicy 20-22 cm wykładamy papierem do pieczenia ale tylko dno. W sumie można wyłożyć boki jeśli nie będziecie smarować go z wierzchu. Mi boki przywarły dość mocno do formy, odcinałam nożem i boki wyszły jak widać ale to żaden problem bo były zasmarowane masą.

Ciasto przekładamy do tortownicy. równamy wierzch. Pieczemy w temp. 160-170°C przez 30-40 minut  lub do tzw. suchego patyczka.

Gorące ciasto po upieczeniu wyciągamy z piekarnika i upuszczamy w formie na podłogę z wysokości około 60 cm. Moja znajoma upuszcza 2-3 razy na blat kuchenny. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do całkowitego ostygnięcia.

Przed wyjęciem z formy jeśli boki nie były wyłożone papierem, delikatnie oddzielamy je od formy nożem.

Smacznego 🙂

dania główne

Kluski śląskie

Dawno nie jadłam a nigdy wcześniej sama też nie robiłam. Dlatego zobaczywszy u Domi pyszniutkie kluseczki wzięłam się od razu za zrobienie. Nic trudnego a ile przyjemności podczas jedzenia 🙂 Przepis z bloga Domi w kuchni 🙂

 

Kluski śląskie

Składniki : 

  • 500 g ziemniaków
  • mąka ziemniaczana
  • jajko

Ziemniaki obieramy, gotujemy w wodzie z dodatkiem soli do miękkości, studzimy. Przeciskamy przez praskę i umieszczamy w misce. Wyrównujemy wierzch lekko przy tym ugniatając ziemniaki. Za pomocą noża dzielimy ( a raczej zaznaczamy ) masę na 4 części. Jedną część wyjmujemy i kładziemy na resztę ziemniaków a w to puste miejsce wsypujemy mąkę ziemniaczaną. Tyle aby wypełniło miejsce po ziemniakach. Dodajemy jajo, sól. Wyrabiamy rękoma na gładką masę. Z gotowej formujemy niewielkie kulki, lekko spłaszczamy i robimy dziurki. Ja robiłam końcem drewnianej łyżki. 

Tak przygotowane kluski wrzucamy do gotującej się wody. Delikatnie wzruszamy łyżką żeby nie przywarły do dna. Gotujemy 2 minuty od momentu aż wypłyną na wierzch. Podajemy z ulubionym sosem. Mi najbardziej smakuje z ciemnym 🙂

Smacznego 🙂



babki,babeczki

Babka pomarańczowa z polewą serowo-pomarańczową

Przepis ten dostałam od mojej babci. Babka, która nie może się nie udać – tak mówiła babcia i faktycznie. Wiele razy ją robiłam, raz nawet pomieszałam kolejność dodawania składników a i tak wyszła 🙂 Najlepsze w tej babie jest to, że można dorzucać ulubione dodatki i robić ją na wiele smaków. Puszysta i wilgotna. Gorąco polecam 🙂

302

Składniki :

  • 4 jaja
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki oleju ( użyłam olej pomarańczowy, na którego przepis znajdziecie tu )
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • dodatki : u mnie skórka z 1 pomarańcza i łyżeczka ekstraktu pomarańczowego ( można dodać orzechy, skórki kandyzowane itp. )

Mąkę pszenną przesiewamy przez sito wraz z proszkiem do pieczenia. Mieszamy razem z ziemniaczaną. Białka ubijamy na sztywną pianę, cały czas ucierając dodajemy porcjami cukier. Osobno żółtka łaczymy z olejm. Następnie wszystko stopniowo łaczymy razem a więc do żołtek z olejem dodajemy po łyżce zmieszanych mąk i ubitych białek cały czas ucierając. Na koniec dodajemy dodatki.

Pieczemy w 170°C przez 45 minut, do suchego patyczka.

Przepis na polewę znajdziecie tutaj. Zostało mi sporo z cista marchewkowego Rachel Allen więc zamroziłam i była jak znalazł do tej babeczki. Proponuję zrobić polewę z połowy składników.

Smacznego 🙂

ciasta

Rafaello z advocaatem

Na zeszły weekend postanowiłam przygotować ciasto bez pieczenia. Miałam jeszcze trochę advokaata przywiezionego po Świętach i szukałam spożytkowania go w jakimś ciekawym przepisie. Na durszlaku wypatrzyłam właśnie ten przepis na blogu Domowych Wypieków. Ze smakiem tego placka dziwna sprawa bo na drugi dzień kiedy go jadłam ( musi posiedzieć w lodówce co najmniej 12 godz. żeby zmiękł ) stwierdziłam, że jest dość słodki natomiast na trzeci dzień był już taki akurat nie tak bardzo słodki jak dnia poprzedniego. To na pewno efekt ” przegryzienia ” się składników 🙂 Po za tym wyczuwalny delikatny smak advokaata, pychotka 🙂 Oczywiście można zrobić go w wersji bezalkoholowej 🙂

190

Składniki :

  • 2 i 1/2 szklanki mleka
  • 3 żółtka
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 300 g masła
  • 250 g kokosu ( dałam troszkę mniej ) + do posypania z góry, na wierzchu mogą być płatki migdałów ( ja użyłam podprażonych na patelnii płatków migdałowych )
  • 1 szklanka advocaata
  • ok. 500 g herbatników ( 64 sztuk )
 
Z całej ilości mleka odlewamy 1/2 szklanki, resztę zagotowujemy z cukrem i cukrem waniliowym. Odlane 1/2 szklanki mleka mieszamy z żółtkami, mąką pszenną i maką ziemniaczaną. Mieszaninę dodajemy do gotującego się mleka cały czas mieszając aż powstanie masa o konsystencji budyniu. Budyń pozostawiamy do ostygnięcia.
Masło ucieramy za pomocą miksera. Cały czas miksując dodajemy porcjami ostygnięty budyń, następnie małymi porcjami wlewamy advocaata. Dobrze łączymy składniki razem. Do tak powstałej masy dodajemy kokos i mieszamy ale już nie mikserem, najlepiej łyżką lub łopatką.
Na blasze lub desce układamy pierwszą warstwę herbatników 4×4. Na nie nakładamy 1/4 masy, rozsmarowujemy równomiernie i na wierzch układamy kolejną warstwę herbatników. Następnie znowu nakładamy masę, równamy i znowu herbatniki. Robimy tak do wyczerpania skałdników. Powinny wyjść 4 warstwy z czego ostatnią na górze ma być masa budyniowa. Na wierzchu posypujemy kokosem lub płatkami migdałowymi.
Wstawiamy dolodówki na co najmniej 12 godzin.
Smacznego 🙂
placuszki,naleśniki,gofry

Błyskawiczne bliny

Nigdy jeszcze do tej pory nie robiłam blin. Bardzo mocno nie różnią się od typowych naleśników. Jednak faktycznie robi się je szybko. Szybko również znikły z tależa podane z dżemem i bitą śmietaną. Przepis pochodzi z tej strony.

 

błyskawiczne bliny

Składniki :

 

  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 2 łyżeczki roztopionego masła
  • 1 i 1/3 szklanki maślanki
  • 2 jajka
W jednej misce mieszamy wszystkie suche składniki : mąki, proszek, sodę, sól. W drugiej mokre składniki : masło, maślankę, jajka. Mokre i suche skałdniki łączymy ze sobą na gładką masę. Na suchej, rozgrzanej patelni smażymy małe placuszki na rumiano z obu stron. Podajemy ciepłe z dodatkami wedle uznania.
Smacznego 🙂

Przepis bierze udział w akcji : Ekspresowo w kuchni