inne słodkości · pączki

Waniliowe pączusie z serkiem

Jak na Tłusty Czwartek przystało dziś serwuję pączusie, które zrobiłam wczoraj wieczorem. I wbrew tradycji gdzie pączki robi się dość długo moje są bardzo szybkie do zrobienia. Zajęło mi to jakieś 15 minut. Są bardzo smaczne, wilgotne w środku, puszyste, cudnie waniliowe. Maleństwa na jeden kęs no może dwa małe kęsy 😉 I choć nie przepadam za pączkami ( prócz tych niebiańsko smacznych – Hiszpańskich oraz oponek ) te mogłabym jeść bez przerwy. Dla tych, którzy jeszcze nie mają w domu tłustych słodkości nic straconego, w ciągu parunastu minut można je samemu wyczarować 🙂 Tym bardziej, że składników jest tak mało. Przepis prawdopodobnie pochodzi z gazety ” Chwila dla Ciebie ” ale nie jestem pewna, dostałam zkserowany kawałek gazety od klientki kiedy jeszcze odbywałam staż 🙂

201920 (12)-001

Składniki :

Robiłam z połowy porcji, dodałam 1 jajko. Wyszło na jakieś 3 osoby albo dla 2 łasuchów ;).

  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 3 jaja
  • 2 waniliowe serki homogenizowane
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 50 dag smalcu do smażenia lub innego tłuszczu np. oleju ( ja użyłam oleju)
  • cukier puder do posypania
  • łyżeczka aromatu waniliowego ( to dodatek ode mnie jeśli ktoś nie przepada można pomiąć lub zastąpić innym zapachem )

Serki waniliowe i jajka muszą mieć temp. pokojową. Mąkę wraz z proszkiem przesiewamy do miski. Wbijamy jajka, dodajemy serki, aromat. Całość dokładnie mieszamy na gładką masę. W rondelku rozgrzewamy tłuszcz. Gdy już będzie gorący za pomocą łyżki wkładamy do niego porcje ciasta. Smażymy na złoty kolor. Po wyjęciu osączamy na papierowym ręczniku, posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego 🙂

placuszki,naleśniki,gofry

Wegańskie gofry z bananem i coca – colą

Bardzo zaciekawił mnie ten przepis. Gofry uwielbiam, dawno ich nie robiłam choć kiedyś dość często. W przepisie trzeba uważać na gęstość ciasta. Im gęstsze tym lepsze ( gęste na tyle żeby po masie można było pisać odrobiną tejże masy), gofry rosną większe, pulchne i chrupkie. Ja na początku zrobiłam dość rzadkawe nie dość, że nie urosły to były miękkie ale w ze smaku nie straciły nic. W smaku nie wyczuwa się coca- coli za to świetny smak kokosu i banana. Były naprawdę smaczne 🙂 Przepis pochodzi z tad.

207

Składniki : ( wychodzi 6 gofrów, ja robiłam z podwójnej porcji ale podaje składniki na jedną czyli 6 gofrów )

  • 200 ml mleka kokosowego ( dałam dość gęstego, nie light )
  • 1 duży banan
  • 1 opakowanie cukru waniliowego ( 16 g )
  • 1 szklanka mąki
  • 150 ml coca – coli ( może być potrzebne trochę więcej )
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • odrobina oleju do wysmarowania gofrownicy
Pierwszą czynność jaką wykonujemy to smarujemy gofrownicę olejem i dobrze ją rozgrzewamy. Banana, mleko kokosowe i cukier waniliowy miksujemy np. blenderem na gładką masę ( ważne by banan był dobrze rozdrobniony, gdy zostaną duże kawałki przypalą się ). Do masy dodajemy mąkę i dobrze mieszamy. Następnie dolewamy colę, mieszamy. Na końcu dosypujemy sodę przy czym dobrze łączymy składniki. Jeśli ciasto jest za gęste dodajemy więcej coli.
Ciasto wylewamy równomiernie do gofrownicy. Smażymy około 3 minut ( w zależności od gofrownicy, zawsze można zajrzeć czy już się upiekły ). Podajemy z dżemem, owocami, bitą śmietaną lub posypane cukrem pudrem.
Smacznego 🙂
ciasta

Rafaello z advocaatem

Na zeszły weekend postanowiłam przygotować ciasto bez pieczenia. Miałam jeszcze trochę advokaata przywiezionego po Świętach i szukałam spożytkowania go w jakimś ciekawym przepisie. Na durszlaku wypatrzyłam właśnie ten przepis na blogu Domowych Wypieków. Ze smakiem tego placka dziwna sprawa bo na drugi dzień kiedy go jadłam ( musi posiedzieć w lodówce co najmniej 12 godz. żeby zmiękł ) stwierdziłam, że jest dość słodki natomiast na trzeci dzień był już taki akurat nie tak bardzo słodki jak dnia poprzedniego. To na pewno efekt ” przegryzienia ” się składników 🙂 Po za tym wyczuwalny delikatny smak advokaata, pychotka 🙂 Oczywiście można zrobić go w wersji bezalkoholowej 🙂

190

Składniki :

  • 2 i 1/2 szklanki mleka
  • 3 żółtka
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 300 g masła
  • 250 g kokosu ( dałam troszkę mniej ) + do posypania z góry, na wierzchu mogą być płatki migdałów ( ja użyłam podprażonych na patelnii płatków migdałowych )
  • 1 szklanka advocaata
  • ok. 500 g herbatników ( 64 sztuk )
 
Z całej ilości mleka odlewamy 1/2 szklanki, resztę zagotowujemy z cukrem i cukrem waniliowym. Odlane 1/2 szklanki mleka mieszamy z żółtkami, mąką pszenną i maką ziemniaczaną. Mieszaninę dodajemy do gotującego się mleka cały czas mieszając aż powstanie masa o konsystencji budyniu. Budyń pozostawiamy do ostygnięcia.
Masło ucieramy za pomocą miksera. Cały czas miksując dodajemy porcjami ostygnięty budyń, następnie małymi porcjami wlewamy advocaata. Dobrze łączymy składniki razem. Do tak powstałej masy dodajemy kokos i mieszamy ale już nie mikserem, najlepiej łyżką lub łopatką.
Na blasze lub desce układamy pierwszą warstwę herbatników 4×4. Na nie nakładamy 1/4 masy, rozsmarowujemy równomiernie i na wierzch układamy kolejną warstwę herbatników. Następnie znowu nakładamy masę, równamy i znowu herbatniki. Robimy tak do wyczerpania skałdników. Powinny wyjść 4 warstwy z czego ostatnią na górze ma być masa budyniowa. Na wierzchu posypujemy kokosem lub płatkami migdałowymi.
Wstawiamy dolodówki na co najmniej 12 godzin.
Smacznego 🙂
muffinki

Pomarańczowe muffiny śniadaniowe

Pierwszy wypiek na nowym mieszkaniu. Dlaczego właśnie te muffiny ? bo od paru dni zabieram się do nich i nigdy nie mam na to czasu, mimo, że nie wymagają zbyt dużej uwagi. A po drugie fajnie jak na nowym rozniesie się przyjemny aromat. Po za tym uwielbiam ten zapach, smak mmm aż się rozmarzyłam. Akurat na pomarańczowe muffiny wybrałam te Nigelli bo miały mało składników i były szybkie w przygotowaniu. I chyba nie wyszły mi takie jak powinny jeśli chodzi o kosystencję ciasta bo musiałam dolać więcej soku pomarańczowego żeby było bardzie lejące. Nie mniej mimo dodania więcej płynów muffiny są bardzo dobre. O lekkim smaku pomarańczy ( nie tak bardzo wyczuwalnym jakiego się spodziewałam ), ale za to mega aromacie. Należą do typu wyśrodkowanych czyli nie są suche ale za to jakoś bardzo mokre też nie, delikatne. Najlepiej smakują dnia następnego 🙂

 

pomarańczowe muffiny śniadaniowe

Składniki :

  • 75 g masła
  • 250 g mąki
  • 25 g mielonych migdałów
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 75 g cukru
  • skórka z jednej pomarańczy
  • 100 ml swieżo wyciśniętego soku z pomarańczy ( dałam nieco więcej )
  • 100 ml mleka ( dałam jakieś 4 łyżki mleka więcej )
  • jajko
Masło roztapiamy w garnuszku i pozostawiamy do ostygnięcia. W jednej misce mieszamy suche składniki : mąka, migdały, proszek, sodę, skórkę pomarańczową. W drugiej mieszamy mokre składniki : sok, mleko, jajko i roztopione masło. Suche i mokre składniki łączymy razem, mieszając do połączenia ale robimy do niedbale. Im więcej grudek tym lepsze muffiny.
Smacznego 🙂

Przepis bierze udział w akcji : Ekspresowo w kuchni

pieczywo słodkie i wytrawne

Chleb – najbardziej podstawowy przepis

Tak samo jak atina-bc ( bo to właśnie od Niej wzięłam przepis na ten chlebek ) robię pierwsze kroki w pieczeniu chleba. Nie ma to jak własnoręcznie zrobiony chlebuś. Swój to swój 🙂 Przepis jest idealny dla ” pierwszaków „. A samo pieczywko łatwe w zrobieniu, bez zakwasu. Idealnie chrupiąca skórka – taką właśnie uwielbiam, środeczek mięciusieńki. A co najlepsze to można dorzucić dodatków o jakich tylko zamarzy nasze podniebienie. Naprawdę zachęcam do upieczenia 🙂

174

Składniki :

  • 2 i 1/2 szklanki mąki
  • 15 g drożdży ( lub 0,5 opakowania drożdży instant )
  • Szklanka ciepłego płynu ( użyłam pół szklanki mleka i pół szklanki wody – im więcej mleka tym chleb delikatniejszy i słodszy )
  • 1 i 1/2 płaskiej łyżeczki soli
  • płaska łyżeczka cukru
  • 3-4 łyżki oleju, oliwy lub rozpuszczonego masła
  • dodatki według uznania : pokrojona cebula, pół szklanki otrąb, dwa ząbki czosnku, sezam, zioła, słonecznik, siemię lniane itp.
Wykonanie z drożdżami suchymi :
Wszystkie suche składniki mieszamy w misce. Wlewamy oliwę, ciepłe mleko wyrabiamy. W razie potrzeby można użyć więcej oliwy.
Wykonanie ze świeżymi drożdżami :
Mąkę, sól i suche dodatki mieszamy w misce, na środku robimy wgłębienie do którego wrzucamy dość drobniuteńko pokruszone drożdże. Zasypujemy je cukrem, zalewamy połową mieszaniny mleka z wodą, delikatnie mieszamy i odstawiamy. Czekamy aż drożdże ruszą. Po tym czasie dolewamy resztę płynu, oliwę i wyrabiamy ciasto.
Tak wyrobione ciasto w obydwu przypadkach zostawiamy do wyrośnięcia. Następnie jeszcze raz je wyrabiamy i wkładamy do formy. Pieczemy 40 min. w temp 200°C.
Ja tak samo jak atina_bc wyrobiłam ciasto wieczorem i odstawiłam do wyrośnięcia na całą noc ( i nawet dłużej bo jeszcze do południa dnia następnego nie było mnie w domu ). Następnie włożyłam ciasto do nagrzanego w piekarniku naczynia żaroodpornego ( włożyłam je w momencie włączenia piekarnika aby się nagrzał ).
Słonecznik słabo wcisnęłam w ciasto i po upieczeniu odpadał ale co tam pozbierałam i sfutrowaliśmy ze smakiem 😉
Smacznego 🙂
inne słodkości · pączki

Churros z dipem czekoladowym

Jedna z najpopularniejszych w Hiszpanii przekąsek śniadaniowych. Churros – to wyciskane na głęboki olej ciasto, smażone w wysokiej temperaturze. Sprzedaje się je w specjalnych sklepach zwanych Churreriami. A tak po naszemu to Hiszpańskie pączki pokryte cukrem często maczane w dipie czekoladowym. Na przyrządzenie ich nosiłam się z zamiarem od zeszłego roku ale jakoś nie mogłam się zabrać. Kiedy zobaczyłam je w najnowszej książce Nigelli nabrałam takiej ochoty, że z miejsca ruszyłam do kuchni. Mój Kochany kiedy pochłaniał churros stwierdził, że ta książka to była dobra inwestycja heheh w końcu sam mi ją podarował pod choinkę 🙂

Z tej porcji ciasta wychodzi jakieś 16 sztuk. Szczerze – ja swoich nie liczyłam. Wszystko zależy od długości wyciskanego ciasta ale spokojnie dla 2 osób no może dla 3 starczy.

Ostatnio sporo u mnie przepisów Nigelli ale odkąd posiadam jej nową książkę ” Kuchnia.Przepisy z serca domu ” po prostu nie mogę się oprzeć żeby czegoś z niej nie robić. Zawiera bardzo dużo ciekawych przepisów. Często wieczorem siadam sobie na sofie i przeglądam ją po raz setny, zawsze coś nowego w niej znajduję. To taka moja Biblia kulinarna 🙂

churros z dipem czokoladowym

Składniki :

  • 50 g miałkiego cukru
  • 2 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 125 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka oliwy
  • 250 ml świeżo gotowanego wrzątku
  • ok. 500 ml oleju kukurydzianego ( lub innego roślinnego ) do głębokiego smażenia
Cukier i cynamon wsypujemy do szerokiego płytkiego naczynia. Miszamy, odstawiamy – posłuży póżniej do obtoczenia churros
Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia, oliwą i wrzątkiem ucieramy na ciepłe, lepkie i gładkie ciasto. Tak powstałą masę pozostawiamy na 10 minut. W tym czasie do rondelka ( najlepiej niedużego – olej powinien sięgać do 1/3 jego głębokości  ) wlewamy olej i stawiamy na gazie. Nigella pisze : aby sprawdzić czy olej jest już odpowiednio nagrzany należy wrzucić kawałek chleba, jeśli będzie skwierczał i zbrązowieje temp. jest dobra. Jeśli ktoś posiada termometr kuchenny to powinno wskazywać 170°C.
Gdy olej będzie już rozgrzany napełniamy szprycę ciastem ( najlepiej żeby końcówka była w kształcie gwiazdki około 8 mm. Ja dałam największą jaką miałam ). Wyciskamy krótkie kawałki ( ok. 4-5cm ) ciasta do gorącego oleju, odcinając je kuchennymi nożyczkami. Smażymy po 3 – 4 sztuki na złoty kolor. Po usmażeniu kładziemy je na papierowy ręcznik aby ociekły z nadmiaru tłuszczu. Tak przygotowane churros obtaczamy we wcześniej przygotowanym cukrze z cynamonem.
Składniki na dip czekoladowy : ( na dość dużą porcję, można spokojnie zrobić z połowy )
  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 25 g mlecznej czekolady
  • 1 łyżka golden syropu ( śmiało można zastąpić płynnym miodem )
  • 150 ml śmietany kremówki
Wszystkie składniki dipu wkładamy do rondla o grubym dnie i wstawiamy na małym ogniu. Kiedy czekolada zacznie się topić, mieszamy wszystko po czym zdejmujemy z palnika i odstawiamy w ciepłe miejsce. Mi nie wyszedł tak gęsty jak powinien bo brakowało w domu paru składników. Ale i tak był pyszny. Użyłam mlecznej czekolady dodając do niej białą i resztę składników jak w przepisie.
Churros maczamy w sosie i pałaszujemy 🙂
Smacznego 🙂
Przepis bierze udział w akcji : Przepisy Nigelli Lawson
placuszki,naleśniki,gofry

Ekspresowe placki ziemniaczane

Ekspresowo się je przyrządza, podobnie jak pancakesy. Może nie przypominają w smaku typowych placków ziemniaczanych ale są naprawdę dobre, pulchne w środku. Tak jak wcześniej wspomniane placuszki i te na zimno smakują wybornie a do tego pasta chrzanowa idealnie łamie się ze smakiem placków. Jak przystało na porę andrzejkowych zabaw doskonałe na przekąskę 🙂 Jeśli chcecie zrobić na obiad to dla 2 – 3 osób radzę zrobić z podwójnej porcji i smażyć większe placuszki. Przepis Nigella ekspresowo.

 

Ekspresowe placki ziemniaczane

Składniki :

 

  • 3 jajka
  • 125 ml mleka
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 cebulki dymki ( nie znalazłam w żadnym sklepie więc nie dałam )
  • odrobina soku z cytryny
  • 60 g puree ziemniaczane w proszku
  • 40 g mąki pszennej
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka rozbijamy do miski, dodajemy mleko i 2 łyżki oliwy. Cebulkę kroimy lub tniemy nożyczkami na niewielkie kawałki. Dokładamy do miski wraz z odrobiną soku cytrynowego, puree ziemniaczanym, mąką i proszkiem do pieczenia. Wszystko mieszamy dość dokładnie na jednolitą masę. Na rozgrzaną patelnię nalewamy niewielkie placuszki i gdy na wierzchu zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza odwracamy je na drugą stronę. Smażymy na rumiano.
Składniki na pastę chrzanową :
  • około 75 ml kwaśniej śmietany
  • łyżeczka tartego chrzanu ( ze słoiczka ) ( jeśli jest bardzo ostry dodajemy mniej )
Śmietaną i chrzan mieszamy na tyle aby składniki dobrze się połączyły.
Na każdy placek dajemy niewielką ilość pasty. Na wierzch można położyć plasterek wędzonego łososia ( na tę ilość placków powinno wystarczyć około 300 g ) i posypać dodatkowo koperkiem.
Smacznego 🙂
Przepis bierze udział w akcji : Przepisy Nigelli Lawson

 

serniki

Sernik klasyczny Nigelli

Ja w przeciwieństwie do Nigelli nie zrobiłam wiele serników w swoim życiu. A tak serio to mój pierwszy. Zawsze uważałam takie ciasta za należące do tych ” skomplikowanych „. Ale odkąd zaczęłam odwiedzać Wasze blogi i sama eksperymentować okazało się, że nie taki skomplikowany placek jak go malują 😉

A dlaczego właśnie ten ? Nie mogło być tu innej decyzji jak wybrać, któryś z przepisów Nigelli. Są niezawodne.

Chylę tu czoła Pani Lawson bo jeszcze tak pysznego sernika nie jadłam. Zwarty, puszysty, delikatny, nie za słodki – taki akurat, rozpływa się w ustach ( słowa mojego N. ). Smak sera delikatnie komponuje się z smakiem cytryny i aromatem wanilii mmmm…….coś przepysznego. Gorąco polecam !!!!!!! 🙂 Przepis z najnowszej książki ” Kuchnia. Przepisy z serca domu ”

201581_9

Składniki na spód :

Wszystkie powinny mieć temp. pokojową

  • 225 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 50 g miałkiego cukru ( użyłam zwykłego kryształu )
  • 25 g niesolonego masła o temp. pokojowej
  • 1 jajko
  • 45 ml  mleka pełnotłustego
Pierwszy sposób przy użyciu malaksera. Mąkę ( przesiałam ) wraz z proszkiem do pieczenia wsypujemy do malaksera , dodajemy cukier, masło i jajko. Miksując dodajemy mleko. Ucieramy aż mieszanina zacznie się zlepiać w grudki.
Drugi sposób na zrobienie spodu, który ja wybrałam to : W misce wcieramy masło w mąkę po czym dodajemy resztę składników i drewnianą łyżką mieszamy ( ja wszystko wyrabiałam rękoma ). Wsypujemy ciasto do foremki aluminiowej ( najlepiej posiadać 2 i włożyć jedną w drugą żeby była lepsza stabilność ) o wymiarach 30x20x5 lub na blachę wyłożoną folią aluminiową. Rękoma lub łyżką ciasto przyciskamy do dna rozkładając ją na całej blasze, tworząc możliwe równą warstwę. Nagrzewamy piekarnik do 170°C i pieczemy 10 minut. Po upieczeniu odstawiamy aby spód nieco przestygł przed wlaniem masy serowej.
Składniki na masę serową :
 
tak jak wyżej wszystkie składniki powinny mieć temp. pokojową
  • 725 g twarogu
  • 150 g miałkiego cukru ( dałam zwykły kryształ )
  • 4 jajka, białka oddzielone od żółtek
  • 50 g skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej
  • 3 łyżki soku cytrynowego
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 250 ml śmietany kremówki lekko ubitej
Ser i cukier wkładamy do miski, za pomocą miksera ucieramy. Nie przestając miksować dodajemy żółtka, następnie sok z cytryny, ekstrakt waniliowy, mąkę i sól. Gdy wszystkie składniki masy dobrze się połączą delikatnie dokładamy lekko ubitą śmietanę kremówkę, mieszamy całość.
W osobnej misce ubijamy białka na sztywno. Gotową pianę dodajemy partiami do masy serowej i delikatnie mieszamy do połączenia składników.
Gdy wszystkie składniki masy będą już dobrze ze sobą połączone, wlewamy ją na podpieczony spód ( jeśli używacie foremek aluminiowych masa będzie aż po same brzegi ). Ostrożnie wstawiamy do piekarnika ( uprzednio nagrzanego do 170 °C ) i pieczemy godzinę. Sernik powinien być upieczony z wierzchu a w środku nieco luźny, miejscami może być przyrumieniony ( mój cały był rumiany ).
Po upieczeniu odstawiamy na metalową kratkę. Podczas stygnięcia może popękać ale jak pisze Nigella jest to oznaka autentyczności. Ostygnięty przykrywamy folią i wstawiamy na noc do lodówki w celu schłodzenia bo dopiero wtedy można łatwo pokroić go na porcje.
Smacznego 🙂

Przepis bierze udział w akcji : Przepisy Nigelli Lawson

201581_8 

inne słodkości · pączki

Ptysie z serowym kremem

Już od jakiegoś czasu ptysie za mną chodziły 🙂 W tych zainteresował mnie krem bo jeszcze do tej pory nie jadłam ptysia z nadzieniem serowo – budyniowym o lekkiej nucie cytryny. Nie są mocno słodkie ( przepis stworzony z myślą o diabetykach ) choć ja je trochę podrasowałam ale i tak do mocno słodkiego ptysia jest daleki. Dlatego bez wyrzutów sumienia śmiało można kosztować jeden po drugim. Trochę przebojów miałam z ciastem ptysiowym ale to napisze w komentarzu przy robieniu ciasta. Przepis pochodzi z gazety ” Tina „.

157

Składniki na ciasto ptysiowe :

  • 5 dag masła
  • szczypta soli
  • 15 dag mąki
  • 4 jajka ( najlepiej małe albo średnie )
  • 1 szklanka wody
Wodę, masło i sól umieszczamy w jednym garnku, stawiamy na kuchenkę i doprowadzamy do wrzenia. Następnie dosypujemy mąkę ( ja ją wcześniej przesiałam choć w przepisie o tym mowy nie ma ) i mieszamy energicznie żeby mąka nam się nie przypaliła. Zacznie powstawać ciasto o konsystencji „kluchy”. Kiedy masa zrobi się szklista i zacznie odstawać od garnka zdejmujemy ją z palnika. Cały czas mieszając wbijamy po jednym jajku ( i uwaga tu teraz jest potrzebna szczególna czujność. Należy patrzeć na konsystencję ciasta, nie może być za rzadkie czy lejące się. Ja wbiłam za szybko jajka a miałam duże i ciasto zrobiło mi się za rzadkie, musiałam dorobić jeszcze pół masy mącznej żeby je zagęścić ale i tak było dość rzadkawe. Mimo to wycisnęłam krążki na ptysie ale nie zachowały ładnego kształtu gwiazdki, jednak ciasto ładnie wyrosło i było dobre. Dlatego jeśli dodamy 2 jajka i ciasto będzie robiło się rzadkawe to więcej nie wbijajmy ). Ciasto powinno być gładkie ( można wyrabiać mikserem ze spiralnymi końcówkami ) nie za rzadkie ale takie żeby po wyciśnięciu przez rękaw cukierniczy ( z końcówką-gwiazdka) zachowały ładną formę gwiazdki ( nie rozpływały się ). Po przełożeniu do szprycy, wyciskamy 12 krążków ( o średnicy około 7 cm ) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy przez 25 minut w temp. 200°C. Od razu po upieczeniu ostrym nożem rozcinamy je poprzecznie na pół ( ciepłe ciasto się nie pokruszy ). Jeśli są wilgotne, studzimy je w otwartym piekarniku.
Składniki na masę :
  • 1,5 szklanki mleka
  • torebka budyniu waniliowego bez cukru ( u mnie z cukrem )
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 20 dag chudego twarogu
  • płynny słodzik do smaku ( u mnie torebka cukru waniliowego + 2 łyżeczki cukru pudru ) )
  • słodzik do posypania wierzchu ptysi ( u mnie cukier puder )
  • 2 łyżki mielonych pistacji
Budyń mieszamy z 4 łyżkami mleka, zaś resztę mleka zagotowujemy po czym dodajemy zawiesinę budyniu. Mieszamy chwilę. Tak powstałą masę studzimy. Twaróg ucieramy ze skórką cytrynową i słodzikiem do smaku ( ja dałam całą torebkę cukru waniliowego i 2 łyzeczki cukru pudru przesianego przez sitko ). Ucieramy dodając po jednej łyżce budyniu. Za pomocą szprycy nakładamy krem na spody ptysiowych oponek i przykywamy wierzchem. Posypujemy słodzikiem ( u mnie cukier puder ) i pistacjami.
* Jeżeli ktoś woli zdecydowanie słodsze nuty można dodać więcej cukru pudru przy ucieraniu masy.
Smacznego 🙂
placuszki,naleśniki,gofry

Naleśniki Nigelli

Naleśniki Nigelli to te do których wracam najczęściej i zawsze robię od razu podwójną porcję. Wszak, że Nigella podaje je z bekonem i z syropem klonowym ja preferuje je z dżemem lub sosem owocowym bo syrop klonowy jest dla mnie za słodki. Mimo to one nawet na zimno same świetnie smakują, właśnie przed chwilą wcisłam ostatnie naleśniczki na tzw. lunch. Nie rosną jakieś bardzo wysokie ale są pulchne w środku i smaży się je naprawdę bardzo szybko. Przepis z książki : Nigella gryzie

 

Naleśniki Nigelli

Składniki :

 

  • 2 łyżki stołowe masła
  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka cukru
  • szczypta soli
  • 1 i 1/3 szklanki mleka
  • 2 jaja
W rondelku roztapiamy masło i pozostawiamy do ostygnięcia. Do jednej miski wsypujemy wszystkie suche składniki : mąkę, proszek do pieczenia, sól, cukier, mieszamy. Do drugiej miski wlewamy wszystkie mokre składniki : mleko, jaja, ostudzone masło dokładnie mieszamy. Przelewamy mokre składniki do suchych i starannie mieszamy na jednolitą masę. Gdy ciasto będzie gotowe smażymy z obu stron na patelni teflonowej ( jeśli nie mamy teflonu to na zwykłej patelni z odrobiną masła ) wylewając chochelką niewielkie placki ( ja robiłam nieco większe smażąc na samym środku patelni ). Podajemy z konfiturami, dżemem, u Nigelli z syropem klonowym i boczkiem ( boczek tniemy w drobną kostkę, podsmażamy na patelni ( na oleju ), odsączamy z nadmiaru tłuszczu, posypujemy nim naleśniki ).
Smacznego 🙂

Przepis bierze udział w akcji : Przepisy Nigelli Lawson