Pierwsze muffinki jakie upiekłam i które zawładnęły moim sercem. Bardzo puszyste w środku, delikatne. Co tu więcej pisać niebo w gębie. Przepis leży sobie u mnie w zeszycie w zakładce tych zawsze udających się. W tym roku muffinki Nigelli gościły na stole Wigilijnym.

Składniki :
- 1 i 3/4 mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżki stołowe dobrej jakości kako
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 3/4 szklanki czekoladowych groszków + 1/4 szklanki do posypania ( ja dałam pociętą czekoladę )
- 1 szklanka mleka
- 1/3 szklanki + 2 łyżeczki oleju
- 1 jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
Wszystkie suche składniki : mąkę, cukier puder, kakao, sodę, proszek do pieczenia i czekoladę mieszamy w jednej misce. Pozostałe mokre składniki mieszamy w drugiej misce. Następnie zawartości obu misek łączymy, pamiętając o tym, że im więcej grudek tym lepsze muffinki. Foremki wypełniamy masą i pieczemy około 20 min w temp. 170-180°C. Po 15 minutach przeprowadzamy test suchego patyczka. Mi się piekły z zegarkiem w ręku 20 minut. Ale piekarnik piekarnikowi nie równy należy pilnować żeby wierzch się nie przypalił dlatego po 12 minutach położyłam na babeczki papier do pieczenia, żeby się nie przypaliły.
Smacznego 🙂














